poniedziałek, 30 marca 2015

8. Nie widzisz że jestem zajęta oddychaniem?

~Carina~

Blondynka z podkulonymi nogami siedziała na fotelu w salonie, a po jej policzkach spływały słone łzy. Łzy szczęścia, bo znalazło się takich dwóch co się zakochało? Nie, raczej nie. Bardziej były to łzy zawodu z tego powodu, ponieważ nie miała zamiaru psuć ich przyjaźni, tylko pomieszkać jakiś czas w ich mieszkaniu. Słowa Daniela odbijały się echem w jej głowie, w której i tak panował istny mętlik. Chłopak nie odzywał się do niej odkąd po jego wyznaniu pobiegła do auta i tam się skryła. Było to dla niej plusem, bo nie miała ochoty i nie była gotowa na rozmowę z blondynem.
- Zrobiłem ci herbatę. - zwróciła uwagę na stawiającego przed nią herbatę chłopaka. Mruknęła. - Porozmawiasz ze mną, czy mam dać ci spokój? - zacisnął usta w wąską linijkę i nieśmiało przysiadł na drugi fotel.
- Jestem zajęta. - mruknęła.
- Czym? 
- Nie widzisz że jestem zajęta oddychaniem?
Uśmiechnął się pod nosem.
- Nie powinienem był ci tego mówić, wiem. - powiedział w końcu.
- Więc czemu to zrobiłeś? 
- Wydawało mi się, że powinnaś o tym wiedzieć.. Carina, ja naprawdę nie chciałem tym popsuć naszych relacji, ani też jakoś poróżnić cię z Johannem. 
Milczała.
- Powiedział mi o tym przedwczoraj, gdy wrócił do domu po spotkaniu z rodzicami. - westchnął. - Powiedział, że się w  tobie zakochał, a mi stanęły przed oczami te pocałunki, te wszystkie myśli o tobie.. Zauroczyłem się tobą, ale czy to grzech? - spojrzał na nią, siedziała cicho i wpatrywała się w nieznany punkt na ścianie. - Wiedz, że nie będę robił niczego wbrew tobie i schowam swoje uczucia do kieszeni, ale chciałbym byś w jakimś małym stopniu się też ze mną liczyła, Carina. 
- Zajmij się Anniką. 
Wypowiadając imię dziewczyny Daniela, poczuła ukłucie gdzieś tam głęboko w sercu.
- To co teraz powiem może wydawać się głupie, ale.. - przerwał i odwrócił wzrok na okno. - ...patrząc na nią nie czuję mrowienia w brzuchu i ogarniającej radości. Na początku myślałem, że naprawdę ją kocham, ale teraz wiem, że ja w ogóle nie wiedziałem, jak wygląda uczucie poważnego zakochania się... 
- Do czego ty zmierzasz?
- Ty sprawiasz, że wariuję ze szczęścia i mrowi mnie w brzuchu, chcę być blisko ciebie, a kiedy zamiast mnie jest Johann, to wpadam w nerwicę. - odrzekł. - Pokazałaś mi, jak wygląda prawdziwe zakochanie..
- Skończ. - warknęła. - Ubzdurałeś sobie wszystko, co do tej pory powiedziałeś. 
- Ale Carina..
- Kochasz Annikę. - powiedziała dobitnie i zerwała się z fotela. Przypadkowo zahaczyła nogą o brzeg stolika przez co ulało się trochę herbaty, ale nie zauważyła tego i po prostu wyszła. Zostawiła go samego z potwornymi wyrzutami sumienia i łzami napływającymi do pięknych, jasnych oczu..

~Johann~
Zegar na ścianie wskazywał szóstą rano, więc sięgnął po swój telefon by sprawdzić godzinę i okazało się, że jest kwadrans po szesnastej. Przewrócił się na bok w calu ponownego zapadnięcia w sen, ale nie było mu to dane, gdyż z korytarza dobiegły go znajome głosy. A szczególnie jeden, którego brakowało mu od kilku godzin. Po chwili do sali weszła blondynka. Jego blondynka. Zapłakana blondynka. Stanęła kilka metrów od łóżka, a jej oczy miotały pioruny. Zdążył ją poznać i wiedział, kiedy była zła. 
Usiadł na łóżku, a stopy swobodnie zwisały i lekko dotykały podłogi.
- Co się stało? - zapytał.
- Zakochałeś się we mnie? - proste pytanie wydobyło się z jej ust i znokautowało go na starcie. Bo co miał odpowiedzieć? Że tak, czy że tak, ale nie chciał jej niszczyć życia i o tym nie mówił?
- Carina, na żarty ci się....
- Zakochałeś się, do cholery, czy nie? - warknęła, przerywając mu.
- Tak. - spuścił głowę w dół, czując, że uchodzi z niego powietrze, a ona mierzy go zimnym spojrzeniem. - Przepraszam.. 
- Dlaczego?
- Dlaczego się zakochałem? 
- Dlaczego obaj to zrobiliście. - bardziej stwierdziła niż zapytała. 
- Obaj? - zdziwił się. - O kim..
- O Danielu.
- Daniel się w tobie zakochał?
- Ile jeszcze głupich pytań zadasz? - wzdrygnął się na jej ostry ton głosu, który zupełnie mu do niej nie pasował. Była zbyt delikatną dziewczyną, by mówić takim tonem. 
- Spodobałaś mi się tamtego dnia, gdy przysiadłem się do ciebie w kawiarni. - przelotnie spojrzał na stojącą blondynkę. - Chciałem cię poznać, bo zainteresowała mnie twoja osoba, a gdy cię poznałem to chciałem poznać cię jeszcze lepiej..
- Johann..
- Nie wiń mnie za to, że poczułem do ciebie coś więcej niż przyjaźń. Oczy chłopaka mimowolnie się zaszkliły. Schylił więc głowę jeszcze bardziej na dół, po czym spojrzał na dłonie, które trzęsły mu się niemiłosiernie. - Przysiągłem sobie, że jak wyjdę ze szpitala, to zrobię wszystko by się do ciebie zbliżyć.. - mówił. - By odgadnąć czy mam jakieś szanse, czy mogłoby z nas być coś więcej.. - otarł łzę spływającą po policzku. Czuł ból przeszywający jego serce na wskroś. - Powiedziałem o tym Danielowi, bo nigdy nie powierzył nikomu moich sekretów, a ten idiota wszystko ci powiedział! W dodatku sam się zakochał.. - westchnął. - Gdybym wiedział, że własny kumpel sprzątnie mi mój ideał dziewczyny sprzed nosa, to nigdy w życiu bym mu cię nie przedstawił..
- Nie mogę tego słuchać, Johann. - przerwała mu, nerwowo bawiąc się zapięciem od torebki.
- Więc wyjdź. - zerknął na stojącą dziewczynę i blado się uśmiechnął. Bo choć bolało go serce i cholernie piekły oczy - nie mógł na nią patrzeć, wiedząc, że dowiedziała się wszystkiego od Daniela, a tym samym poznała też jego uczucia. Carina bez słowa opuściła szpitalną salę, został w niej jedynie zapach słodkich perfum, które czuł każdego ranka od kiedy z nimi zamieszkała. Niewiele myśląc schował twarz w dłoniach i zaczął cicho łkać. Bo miłość potrafi człowieka uszczęśliwić, lecz nieodwzajemnienie jej i kompletne olanie wszystkich innych uczuć - dobija.

~Daniel~

Ciepłe krople spływały po całym jego ciele. Przeczesał dłońmi blond włosy, po czym wystawił twarz pod strumień wody. Starał się zmyć wszystkie wydarzenia dzisiejszego dnia, by choć przed snem nie myśleć o niej, o swoim przyjacielu i o całej tej dziwnej sytuacji. 
Wyszedł spod prysznica i otarł ciało żółtym ręcznikiem, który następnie zawiesił na biodrach. Po chwili opuścił łazienkę i miał zamiar udać się do pokoju po czyste rzeczy, lecz uniemożliwiło mu to pukanie do drzwi. 
- Cześć kochanie! - pisk brunetki przytkał na moment jego błonę bębenkową. - Jakaś poważna okazja, że witasz mnie w takim wydaniu? - przygryzła wargę, przesuwając palcem po umięśnionej klatce.
- Po co przyszłaś? - zapytał chłodno, odsuwając się od niej.
- Stęskniłam się za moim chłopakiem. - dziewczyna zrobiła smutną minę i zawiesiła się na szyi chłopaka. 
- Mogłaś zadzwonić. - ponownie odsunął się od niej i zamknął nogą drzwi. 
- Od kiedy muszę cię uprzedzać, że wpadnę z wizytą? - zapytała, zdejmując kurtkę. - Nasze maleństwo stęskniło się za głosem taty. - dziewczyna pogłaskała się po widocznym już trochę brzuchu, a następnie ujęła w swoje dłonie dłoń Daniela i położyła ją na wypukleniu. - Tata już jest przy nas, maluchu. - uśmiechnęła się, gładząc dłoń swojego chłopaka. - I bardzo nas kocha. - dodała.
- Inaczej być nie może. - mruknął. - Skończyła ci się kasa? 
- Skąd to pytanie? Czy ty uważasz, że jestem z tobą dla pieniędzy? - uniosła brwi. - Oj Daniel, Daniel.. Jaki ty czasami głupiutki jesteś, skarbie. 
- To po przyszłaś?
- A co ty taki nerwowy jesteś? Może przerwałam ci ostry seks z tą blond wywłoką, która u was mieszka? - jej ton głosu zmienił się w ostrzejszy i jeszcze bardziej nieprzyjemny dla ucha. W momencie gdy dziewczyna śmiejąc się cicho przysunęła się do niego i wpiła w jego szyję, weszła Carina. Spojrzenie, którym obdarzyła tę dwójkę, było chłodne, obojętne, a zarazem.. bolesne? Nie minęła chwila, jak trzask drzwi od jej pokoju rozległ się w całym mieszkaniu. - Mam na ciebie straszną ochotę. - wymruczała brunetka tym samym sprowadzając go na właściwe tory. Nie odpowiedział. Po prostu wpił się w jej usta z zachłannością i po chwili zabrał się za rozpinanie jej koszuli..
 
Od autorki:
Krótki, bo krótki, ale jest. 
Następny pojawi się jakoś na dniach i będzie o wiele dłuższy - obiecuję, a także pojawi się w nim kilka ciekawych wątków! 
Pozdrawiam i do następnego.
Buźka! ;*

PS. Czy wam też się tak cholernie dłużył ten weekend bez skoków narciarskich? :/
 


7 komentarzy:

  1. Tego rozdziału nie da się opisać słowami! Po prostu świetny!
    Myślałam, że losy się inaczej potoczą, ale zaskoczyłaś mnie.
    Gdy czytałam te fragmenty rozmów, chciało mi się płakać. Coś pomału zaczyna mnie irytować Daniel w tym opowiadaniu. Co on sobie wyobraża, jeszcze na koniec przespał się ze swoją ,, dziewczyną '' No kurczę tu wyznaje Carinie miłość, a tu nagle idzie do łóżka z Anniką.
    Szkoda mi Johanna, moim zdaniem zbyt ostro go potraktowała w szpitalu. Skąd mógł wiedzieć, że zakocha się w niej do szaleństwa?
    Coś czułam, że taki będzie finał mieszkania razem, ale nie spodziewałam się, że aż taki. To wszystko zaczyna się strasznie komplikować.
    Czekam na następny rozdział i weny życzę!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Johann ze złamanym serduszkiem, Daniel ze złamanym serduszkiem... Coś ty im zrobiła, kobieto? Chciałabym, żeby obaj byli szczęśliwi, ale jak na razie widzę, że raczej taka opcja nie wchodzi w grę. Niezależnie od tego z kim będzie Car, ten drugi będzie smutny. Nie tak ma być, no. Ja chcę, żeby ich urocze norweskie mordki były uśmiechnięte.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak bardzo się dłuży jak nigdy... Ale do sezonu już 'tylko' coś ok. 235 dni... Mam dokładny licznik, ale nie chce mi się wstawać z łóżka ;p
    Trafiłam na to opowiadanie w nocy (ja czytam zazwyczaj w nocy ^^) z soboty na niedziele i powiem Ci, że jest takie ogromne WOW... To opko jest tak genialne jak nie wiem... <333 Ogólnie to nie ogarniam matki Cariny, rodziny Johanna i Daniela ... Dziwni ludzie ;)
    Ale Carina nie powinna się tak wściekać, bo to nie wina chłopaków że się zakochali... Ale tym bardziej nie ogarniam Tandego, który wyznaje miłość Carci, a chcice ma na Annike... Nie ogarniam go no ale, dobra... ;)
    Johann, kurczę, chłopaku, nie załamuj się tylko walcz, walcz, WALCZ...
    Ja jestem całym sercem za Forfim i blondynką:D
    Nie mogę się tak bardzo doczekać rozdziału <3 Weny i czasu no i ja oczywiście zostaje do końca! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym rozdziałem przebiłaś sama siebie. Jest cudowny ♥
    Boże, aż mnie serce zabolało... Najpierw Johann, teraz Daniel... i cierpią z powodu miłości. Kochana, jak mogłaś zrobić coś takiego? Zaskoczyłaś mnie, naprawdę. Pojawią się "ciekawe wątki"? ^^ Aż się boję, po tym rozdziale można spodziewać się wszystkiego ;)
    Weekend bez skoków to nie weekend ^^ No cóż, rozpoczynamy odliczanie, chociażby do LGP :)
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu.. kocham to opowiadanie i Ciebie <3
    Cholera jak można tak dobrze pisać jak Ty??
    Może trochę o rozdziale..
    Daniel to mnie trochę wkurzył, zakochał się okey..ale dlaczego zdradził tajemnice Joahna? Żaden prawdziwy przyjaciel tak nie robi. A potem jeszcze ta jego dziewczyna..aa już go zaczynałam lubić..no ale trudno :p
    Joahnn...chłopak wpadł po uszy..Carina ma szczęście, że ktoś żywi do niej tak głębokie uczucie...
    Carina miala prawo tak zareagować, nie dawno umarł jej chłopak, matka sie nią nie interesuje ciężko ma w życiu..a do tego dochodzą oni..nie chce żeby ich przyjaźń rozpadła się przez nią..
    Dobra, czekam na kolejny z ogromną niecierpliwością!! :))
    Pozdrawiam i życzę weny ^^
    Buziole :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Johann - złamane serce.
    Daniel - chęć odegrania się.
    Carina - sama nie wie, czego chce.
    Jestem ciekawa, kogo wybierze i dlaczego.
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda mi Johanna
    czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń